środa, 15 czerwca 2016

Trudne dzieci – „zbuntowane, wrzeszczące, wchodzące na głowę”

Coraz częściej w swoje pracy spotykamy dzieci "trudne". Problem pojawia się w przedszkolu czy szkole ponieważ przy 25 dzieci trudno jest pochylić się nad każdym dzieckiem z potrzebną mu uwagą. Często też rozmawiamy skąd bierze się ten narastający problem? Artykuł poniżej wyjaśnia wiele kwestii ale ja mam jeszcze kilka swoich:
  •  nie da się pomóc dziecku nauczyć zachowywać odpowiednio, kiedy rodzice albo dziadkowie torpedują nasze działania
  • dom rodzinny "uczy" dzieci nieodpowiednich zachowań-dla jednych skakanie po kanapie w gościach jest niedopuszczalne dla innych świadczy o rezolutności dziecka
  • wśród dorosłych są tacy, którzy nasilają nieodpowiednie zachowania nie tylko dzieci ale i innych dorosłych
  • wielu dorosłych jest tak zapracowanych, żyjących w świecie niedopuszczającym dzieci, że nie zauważa, że ich dziecko nie przestrzega norm przyjętych w danym społeczeństwie
  • są też tacy dorośli dla których nie istnieją granice, wiele zachowań jest nieistotnych-mówią wtedy: proszę nie przesadzać; bagatelizujących zachowania dziecka i swoje reakcje. 
  • są też tacy, którzy mówią, że to nauczyciel sobie nie radzi bo oni w domu nie mają problemów. Chmmmmm...Może i nie mają ponieważ stosują środki 'pedagogiczne", które są niedopuszczalne w żadnej placówce wychowawczej. Jeden z przykładów:jak mam karę muszę zrobić 100 przysiadów... 
  • ostatnim powodem, który przychodzi mi do głowy są problemy biorące się z tego, że dorośli są poranieni, z różnymi rodzinnymi trupami w szafach, ze swoimi rodzinnymi historiami, miotającymi się pomiędzy tym co sami potrafią, a tym co inni im mówią co powinni robić. Ale co oni mogą skro sami nie potrafią bo nikt ich tego nie nauczył?
Zachęcam do przeczytania artykułu i dzielenia się z nim a innymi. Im więcej osób, które spojrzą na dziecko jak na człowieka tym większa szansa na zdrowe społeczeństwo.


"Co krok napotykam na trudne dzieci. Rozpuszczone, wchodzące na głowę, wrzeszczące bez przyczyny, zbuntowane. Mali manipulatorzy. Owinęły sobie rodziców wokół palca i robią, co chcą. I ci rodzice- niepotrafiący stawiać jasnych granic, leniwi, pobłażliwi, roszczeniowi.
Brzmi znajomo?
Termin trudne dziecko na stałe zagościł w naszym języku. Jest powszechnie używany w przedszkolach, szkołach, mediach oraz często również w naszych domach. Nie przepadamy za nimi. W przedszkolu trudne dzieci biją kolegów i nie wykonują poleceń, więc najczęściej można spotkać je za karę w kącie. W sklepie rzucają się na ziemię i wpadają w histerię, gdy rodzic nie chce kupić im czekoladowego batonika. W domu rzucają zabawkami, krzyczą, czasem przesadnie płaczą, aby postawić na swoim. Ich wachlarz zachowań jest szeroki – i z reguły ma na celu wymuszenie na drugiej stronie spełnienia własnych zachcianek, przeforsowanie własnego zdania. Te dzieci testują granice. Trzeba więc smarkaczowi pokazać, kto tu rządzi!
Czy aby na pewno?
Rozprawmy się z kilkoma powszechnymi mitami, które przyjmujemy za pewność zupełnie się nad nimi nie zastanawiając:
Dzieci manipulują: Jesteś pewny, że osóbka, która ledwo przekroczyła metr wzrostu i nie umie wiązać sobie sama butów ma na tyle rozwinięte zdolności poznawcze, aby móc manipulować dorosłą osobą? Ekm….?
Dzieci testują granice: A kto z nas tego nie robi? Testujesz granice, gdy za miastem gnasz 100km/h zamiast przepisowych 90km/h. Testujesz granice, gdy mówisz: przebiegnę jeszcze kilometr, chociaż czujesz, że dla twojego organizmu to może być na dziś za dużo. Gdy pijesz kolejne piwo i zjadasz kolejne ciastko. Wszyscy od czasu do czasu testujemy własne granice.
Dzieci chcą postawić na swoim. Jak my wszyscy.
Dzieci się buntują. Jak my wszyscy. A ponieważ mają mniejszą autonomię i wolność to i buntują się częściej.
Dzieci nie chcą współpracować. Musimy zdać sobie sprawę i jasno powiedzieć, że bycie w relacji z tobą jest dla twojego dziecka najważniejszą rzeczą pod słońcem. Bycie w relacji z tobą równa się przetrwanie. Myślisz, że dziecko naprawdę może nie chcieć z tobą współpracować? To tak, jakby skazać się na pewną śmierć.
Dzieci chcę zwrócić na siebie uwagę. Jak my wszyscy. Każdy z nas chce i potrzebuje uwagi innych ludzi. Dzieci nie są wyjątkami. Tłumaczenie, że dziecko chce zwrócić na siebie uwagę to takie trochę masło maślane, które nic nie tłumaczy….
Dziecko specjalnie się tak zachowuje ( w domyśle, żeby zrobić nam na złość). Tutaj znowu odwołam się do badań naukowców, którzy jasno mówią, że żeby zrobić innym na złość trzeba mieć wysoko rozwinięte procesy poznawcze, rozwiniętą teorię umysłu innych ludzi (czyli zdolność ‚czytania’ w myślach innych osób). Twoje dziecko nie jest w stanie być złośliwym w celowy i wyrachowany sposób, o jaki go podejrzewasz.
A teraz bądźmy ze sobą szczerzy. Czy my jako dorośli ludzie zawsze jesteśmy dobrzy i grzeczni? Osobiście nie znam takiej osoby, ale może ty taką znasz? Każdy z nas jest czasem trudny. Jednak na nasze dorosłe bycie trudnym znajdujemy liczne wymówki. Gorszy dzień w pracy, stres, przemęczenie, niskie ciśnienie. I ta niemiła pani urzędniczka w okienku.
Gdy dziecko jest trudne nagle przestajemy wiedzieć złożoną sytuacją. Zamiast tego widzimy małego histeryka, buntownika, manipulatora, rozpieszczone i rozwydrzone dziecko, które nie zna granic. I z całą swoją energią zabieramy się za jego naprawianie..
Wierzymy, że trudne zachowania to wina dziecka (albo rodzica, który rozpuścił, nie postawił granic itd) – dziecko po prostu nie chce być grzeczne. Dziecko nie chce z nami współpracować. Dziecko nie chce nas słuchać. Naszym zadaniem jest więc przekonać dziecko, aby zechciało. Tresurą, groźbą, karą, warunkową uwagą, nagrodami, pochwałami.
A może czas dokonać w naszym podejściu do dzieci małego przewrotu kopernikańskiego? Może czas spojrzeć na dziecko jako osobę, która chce współpracować, która liczy się z naszym zdaniem, która chce być grzeczna. Może czas zobaczyć w dziecku osobę, która chciałaby być grzeczna, jeśli tylko by umiała….
„Dzięki badaniom prowadzonym przez ostatnie 50 lat nasza wiedza na temat zachowań dzieci znacznie wzrosła. Można ją podsumować następująco: Dzieci sprawiające trudności wychowawcze są trudne, ponieważ brak im umiejętności, które pozwoliłyby im zachowywać się inaczej”  Dr Ross W. Green, profesor Harvard Medical School
Każde dziecko jest grzeczne, jeśli potrafi. Każde dziecko współpracuje, jeśli potrafi. Spróbuj zobaczyć dziecko przez takie soczewki, a nagle zrozumiesz, że jego trudne zachowania to często komunikat kierowany do ciebie. Komunikat, który mówi: nie potrafię jeszcze tego zrobić, to dla mnie za trudne, pomóż mi!
Spróbuj spojrzeć na trudne zachowania dziecka jako komunikat o jego problemach, a nie jako przejaw złej woli czy krnąbrności. Dziecko bije, krzyczy, płacze, jęczy nie dlatego, że tak chce. Ale ponieważ tu i teraz nie umie inaczej. Nie potrafi w inny sposób powiedzieć koledze, żeby zostawił jego zabawki. Nie zna innego sposobu, aby zakomunikować rodzicowi, że jest zbyt zmęczony, aby teraz towarzyszyć mu w zakupach. Nie wie, w jaki inny sposób powiedzieć nauczycielce, że te zadania z matematyki są dla niego zbyt trudne. Gdy dziecko ma złamaną nogę, nie każesz mu skakać przez płotki, ani nie motywujesz naklejkami do biegu na sto metrów. Ale bez zastanowienia wysyłasz go do kąta za to, że nie zdobył jeszcze wystarczających umiejętności komunikacyjnych i w inny sposób nie umie jeszcze bronić własnych granic. Przekupujesz go nagrodami, aby siedział cicho przez 30 minut, chociaż być może dziecko nie jest jeszcze gotowe na to, żeby tyle wysiedzieć. Bez problemu dostrzegasz złamaną nogę, ale nie chcesz zobaczyć, że trudne zachowania dzieci mogą wynikać z braku pewnych umiejętności. A ich brak nie wynika z lenistwa czy opozycji dziecka. Bywa, że jest naturalnym etapem rozwoju (jak osławiony ‚bunt’ dwulatka) czy wynika z rozwoju mózgu dziecka (trudność w regulacji własnych emocji i utrzymania uwagi, który jest spowodowany kształtowaniem się dopiero kory przedczołowej mózgu).
Każde trudne zachowanie dziecka powinniśmy traktować jako komunikat kierowany do nas. Zamiast karać trudne zachowania dziecka zacznijmy szukać, jakie są ich przyczyny. To nie zachowania same w sobie są ważne, ale odpowiedź na pytanie: dlaczego? Dlaczego Jaś uderzył Franka? Dlaczego moja córka wpada w „histerię” podczas zakupów? Dlaczego Ola tak mocno przeszkadza w czasie zajęć z matematyki? Zmień swoje soczewki. Zamiast naprawiać dziecko, pomyśl, jak wspólnie z dzieckiem możecie rozwiązać trudności, które dziecko (lub które razem) napotkaliście na drodze."
Autorka artykułu: Joanna Kalembka, psycholog, absolwentka licznych szkoleń z zakresu psychoterapii, trenerka umiejętności psychospołecznych. Zawodowo i życiowo zafascynowana psychologią i drugim człowiekiem. Uzależniona od dobrej kawy i kupowania książek dziecięcych. http://www.edukowisko.pl/
Czytaj więcej http://www.sosrodzice.pl/trudne-dzieci/#ixzz4BcM0s2da

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Rozówj motyla- film i scenariusz zajęć

Scenariusz zajęć
I etap edukacyjny, uczeń kończący klasę I, edukacja przyrodnicza
Temat: Motylem jestem
Treści kształcenia:
1) w zakresie rozumienia i poszanowania świata roślin i zwierząt:
d) wie, jaki pożytek przynoszą zwierzęta środowisku: niszczenie szkodników przez ptaki, zapylanie kwiatów przez owady, spulchnianie gleby przez dżdżownice.
Dodatkowe:
Edukacja przyrodnicza
1) w zakresie rozumienia i poszanowania świata roślin i zwierząt:
a) rozpoznaje rośliny i zwierzęta żyjące w takich środowiskach przyrodniczych, jak park, las, pole uprawne, sad i ogród (działka).
Edukacja polonistyczna
2) w zakresie umiejętności czytania i pisania:
e) interesuje się książką i czytaniem; słucha w skupieniu czytanych utworów (np. baśni, opowiadań, wierszy), w miarę swoich możliwości czyta lektury wskazane przez nauczyciela.
Cele operacyjne:
Uczeń:
  • Rozumie teksty czytane przez nauczyciela,
  • Odpowiada na pytania związane z wysłuchanym tekstem,
  • Rozpoznaje najczęściej spotykane motyle,
  • Porównuje motyle pod względem wielkości, kształtu i ubarwienia skrzydeł,
  • Wskazuje oś symetrii w budowie motyla,
  • Uzasadnia, że sam motyl nie jest szkodnikiem,
  • Uzasadnia, że szkodnikami mogą być gąsienice niektórych gatunków.
Nabywane umiejętności:
Uczeń:
  • Uważnie słucha tekstów czytanych przez nauczyciela,
  • Odpowiada na pytania dotyczące utworu literackiego,
  • Nazywa kolejne etapy rozwoju motyla,
  • Nazywa najczęściej spotykane motyle,
  • Wyznacza osi symetrii.
Kompetencje kluczowe:
  • Porozumiewanie się w języku ojczystym,
  • Kompetencje informatyczne,
  • Umiejętność uczenia się,
  • Świadomość i ekspresja kulturalna.
Środki dydaktyczne:
  • Sprzęt multimedialny (komputery, tablica interaktywna, projektor multimedialny, ewentualnie telewizor podłączony do komputera),
  • Zasoby multimedialne: film („Motyl”), galeria zdjęć („Motyle – galeria zdjęć”),
  • Zagadka o motylu[1],
  • Opowiadanie Walentina Bierestowa pt. „Nikt mnie więcej nie zobaczy”[2],
  • Kredki, flamastry, nożyczki.
Metody nauczania:
  • Podające: pogadanka, wyjaśnienie,
  • Problemowa: dyskusja,
  • Eksponująca: film,
  • Programowana: z użyciem komputera,
  • Praktyczne: pokaz, ćwiczenie.
Formy pracy:
  • Zbiorowa jednolita,
  • Indywidualna jednolita.
Przebieg zajęć:
Etap wstępny
Wprowadzenie do tematu zajęć: nauczyciel prosi dzieci o wysłuchanie zagadki, której rozwiązanie podpowie uczniom, o czym będzie lekcja:
Fruwa, tańczy ponad łąką,
Barwne skrzydła grzeje w słonku.
Na liliowym dzwonku siadł,
Czy to owad jest czy kwiat? (motyl)
Rozpoczyna się krótka rozmowa na temat motyli, nauczyciel zadaje przykładowe pytania:
  • Do jakiej grupy zwierząt zaliczamy motyle?
  • Gdzie najczęściej można je spotkać?
  • Po czym je rozpoznajemy?
  • Z czym ci się kojarzą te piękne owady?
Dzieci odpowiadają, wymieniają swoje spostrzeżenia i uwagi, nauczyciel uzupełnia ich wypowiedzi. Podkreśla ważność motyli dla ekosystemów, np. łąki, w których stanowią ogniwo pokarmowe (np. dla pająków i ptaków owadożernych). Powinien też zwrócić uwagę na różnorodność świata motyli, który obejmuje ogromną liczbę gatunków; krótko scharakteryzować je (ćmy, mole itp.) i wskazać, że motyle to nie tylko te piękne kolorowe stworzenia znane z łąki.
Etap realizacji
Dzieci słuchają czytanego przez nauczyciela opowiadania Bierestowa. Następnie prowadzący zajęcia inicjuje rozmowę na temat wysłuchanego opowiadania, zadając dzieciom pytania, np.:
  • Co sądziła o sobie gąsienica?
  • Jaka naprawdę była gąsienica?
  • Dlaczego dziewczynka powiedziała o niej: brzydactwo?
  • Co postanowiła obrażona gąsienica?
  • Jaka niespodzianka czekała gąsienicę po wyjściu z kryjówki?
Kolejne zadanie, do którego prowadzący zajęcia zaprasza dzieci, a nawiązujące do treści wysłuchanego opowiadania i rozmowy po nim, to oglądanie filmu z multimedialnego zasobu. Po jego emisji nauczyciel podsumowuje tę część zajęć, omawia cykl rozwojowy motyla (jajko – gąsienica – poczwarka – imago) i uzupełnia zdobytą przez uczniów wiedzę. Następnie wyjaśnia zagadnienia:
  • Jak wyglądają gąsienice (przykładowe opisy w dodatkowych uwagach),
  • Jak zachowują się gąsienice motyli (są niezwykle żarłoczne – można tu wskazać szczególnie na szrotówka kasztanowcowiaczka, którego gąsienice szybko niszczą kasztanowce),
  • Czym żywią się gąsienice,
  • Jakie części roślin zjadają,
  • Na jakich roślinach najchętniej żerują konkretne gąsienice (przykładowe informacje w dodatkowych uwagach),
  • Jakie szkody wyrządzają na polach i w ogrodach,
  • Jakie zwierzęta pomagają ludziom w zwalczaniu plagi gąsienic, które są szkodnikami upraw,
  • W jaki sposób można zapobiegać takim szkodom,
  • Wskazuje, że poczwarka motyla i imago nie są szkodnikami.
Następnie prowadzący zajęcia prezentuje galerię zdjęć z multimedialnego zasobu (lub dzieci oglądają ją same, jeśli jest w sali wystarczająca liczba komputerów). Dzieci oglądają i porównują motyle pod względem wielkości, kształtu i ubarwienia skrzydeł. Jeśli wystarczy czasu lekcyjnego, prowadzący zajęcia proponuje kolejne zadanie – uczniowie mają namalować motyle, zachowując symetrię skrzydeł, a potem wyciąć je i ozdobić nimi salę lekcyjną.
Etap końcowy
Nauczyciel podsumowuje zajęcia, pytając dzieci:
  • Czego nowego dowiedziałeś się na dzisiejszych zajęciach?
  • Co podobało ci się najbardziej?
  • Jak myślisz, czy motyl jest owadem pożytecznym czy szkodnikiem (sam motyl nie szkodzi uprawom, bo wypija jedynie słodki nektar z kwiatów. Szkodnikami mogą być za to żarłoczne gąsienice)?
  • Czy motyle są potrzebne (tak, bo krążąc między kwiatami, zapylają rośliny, przyczyniając się do powstawania owoców; są też pokarmem pająków i ptaków owadożernych)?
  • Co takiego dają nam motyle (są źródłem pięknych wrażeń, zapylają rośliny)?
Uczniowie odpowiadają, utrwalając zdobyte wiadomości. W ramach pracy domowej nauczyciel poleca dzieciom, by przygotowały informacje dotyczące ciem – „nocnych motyli”.
Dodatkowo:
Informacje do wykorzystania przez nauczyciela:
  • Cykl rozwojowy motyla jest bardzo skomplikowany. Z jaj złożonych przez samiczkę rozwijają się małe, delikatne gąsienice, które przez kilka tygodni zajmują się tylko jedną czynnością: za pomocą odpowiednio przystosowanego narządu gębowego zjadają liście roślin i stopniowo rosną. Niektóre gąsienice są zwinne i szybko się poruszają, używając do tego swoich (najczęściej ośmiu par) odnóży. Inne są niezwykle ociężałe i przechodzą tylko do następnego liścia, aby znowu zająć się jedzeniem. Gąsienice różnych motyli znajdujemy często na określonych gatunkach roślin, np. bielinek kapustnik chętnie żeruje na kapuście, pawik na pokrzywie, a cytrynek na liściach kruszyny. To ciągłe jedzenie kilkakrotne przerywane jest linieniem. Proces ten jest nieodzowny, ponieważ chitynowy pancerz gąsienicy nie rośnie wraz z owadem i utrudnia wzrost jej ciała. Dlatego za ciasny pancerz pęka. Pod nim znajduje się niehamująca wzrostu gąsienicy cienka powłoka otaczająca ciało. Wiele gąsienic posiada gładki pancerz, np. cytrynek, inne mają kolczaste wyrostki, np. pawik, a jeszcze inne są owłosione.
  • Niektóre gąsienice są jaskrawe i kolorowe, inne jednobarwne, zielone lub brązowe. Nie należy gąsienic brać do ręki, nie tylko dlatego, że u wrażliwych dzieci powodują swędzenie i zapalenie skóry na dłoniach, ale również dlatego, że są one bardzo delikatne. Silne uchwycenie lub gwałtowne oderwanie od rośliny, którą się odżywiają, może je skaleczyć. Dorosła gąsienica podczas ostatniego linienia przekształca się w poczwarkę. W tym stadium owad nie pobiera pokarmu i nie zmienia się zewnętrznie. Wewnątrz jednak rozwija się motyl. Kiedy przyjdzie jego czas, opuszcza powłokę poczwarki i wychodzi na zewnątrz. Gdy rozprostuje skrzydła, leci do światła i kwiatów.
  • Same motyle są nieszkodliwe. Ich pokarm stanowi jedynie słodki sok roślin. Ponieważ są bezbronne, stają się ofiarami wielu innych zwierząt. Wśród kwiatów i w sieciach łownych czatują na nie pająki. Wiele motyli pada ofiarą ptaków owadożernych. Delikatna budowa motyla nie chroni go przed następstwami zmian pogody. Wiele motyli ginie podczas deszczu, burzy i zimna[3].
Słowa kluczowe:
motyl, jaja, gąsienica, larwa, poczwarka, etapy rozwoju motyla, pożyteczne owady

[1] Tekst własny autora scenariusza.
[2] Przykładowe źródło: Walentin Bierestow, Nikt mnie więcej nie zobaczy, Nasza Księgarnia, Warszawa 1974.
[3] Na podstawie: Marga Arndt, Przyroda przeżywana i obserwowana z dziećmi przedszkolnymi, WSiP, Warszawa 1998.